Czy wiesz, że Twoje emocje mogą zmieniać się nie tylko przez to, co czujesz – ale też przez to, co jesz? Niestabilny poziom cukru we krwi może wpływać na nastrój, lęk i zdolność radzenia sobie ze stresem. W tym wpisie spojrzysz na to z dwóch perspektyw: współczesnej nauki i ajurwedyjskiej mądrości.
Są dni, kiedy jesteśmy rozdrażnione bez powodu. Brakuje nam cierpliwości. Pojawia się lęk, niepokój albo napięcie, które trudno nazwać. Zdarza się, że myślimy wtedy: „co ze mną nie tak?”, „dlaczego nie mogę się uspokoić?”.
A może… to nie „ty” masz zły dzień – tylko twój organizm próbuje odnaleźć równowagę po kolejnej fali wahań cukru we krwi?
To, co i jak jemy, ma znacznie większy wpływ na nasze emocje, koncentrację i zdolność radzenia sobie ze stresem, niż zwykliśmy sądzić. Nie chodzi tu jednak o restrykcje ani kolejną dietę, lecz o świadome działanie – łagodne zwrócenie się ku sobie, zrozumienie, co nam służy, a co nas osłabia.
Ajurweda uczy, że każdy wybór – nawet ten z pozoru niewielki, jak poranny posiłek – może przybliżać nas do równowagi lub od niej oddalać. To samo potwierdza współczesna nauka, badająca wpływ glukozy na mózg, układ nerwowy i nastrój.
Poziom glukozy we krwi nie pozostaje na stałym poziomie – zmienia się w zależności od tego, co jemy, jak często, ile śpimy i czy się ruszamy. Kiedy dostarczamy organizmowi duże ilości cukrów prostych (np. słodyczy, białego pieczywa, gotowych przekąsek), poziom glukozy gwałtownie rośnie.
Organizm, chcąc zapobiec niebezpiecznemu przekroczeniu normy, wydziela insulinę – hormon, który obniża poziom cukru. Czasem jednak ten spadek jest zbyt duży i zbyt szybki. I właśnie wtedy zaczynają się objawy przypominające… stres:
drażliwość, napięcie emocjonalne
uczucie lęku „bez powodu”
drżenie rąk, kołatanie serca
rozkojarzenie, mgła umysłowa
silna potrzeba zjedzenia „czegoś słodkiego”
To wszystko nie musi być oznaką problemów psychicznych. To może być biologiczna reakcja organizmu na niestabilny poziom cukru.
Ciało odbiera nagły spadek glukozy jako zagrożenie. Wydziela wtedy adrenalinę i kortyzol – hormony stresu, które mają pomóc nam „przetrwać”. To jak niewidzialny alarm, który wybudza nas z równowagi – nawet jeśli zewnętrznie wszystko wydaje się być w porządku.
Jeśli takie huśtawki cukrowe zdarzają się często, układ nerwowy zaczyna działać w stanie ciągłego pobudzenia. To trochę tak, jakby organizm „uczył się”, że świat jest nieprzewidywalny i że trzeba być cały czas czujnym. Efekt?
chroniczne zmęczenie
niepokój i problemy ze snem
trudności z koncentracją
obniżona odporność
poczucie, że „ciągle coś jest nie tak”
To nie zawsze depresja ani wypalenie – czasem to po prostu efekt codziennych wyborów żywieniowych. Wiele kobiet – szczególnie tych dbających o innych, zabieganych, wrażliwych – żyje w rytmie kawy, słodkich przekąsek, stresu i spadków energii. Nie widzimy, że to błędne koło. Aż do momentu, gdy ciało zaczyna domagać się przerwy.
Ajurweda patrzy na jedzenie nie tylko przez pryzmat kalorii czy indeksu glikemicznego, ale jako na informację dla ciała i umysłu. Każdy posiłek może być lekarstwem – albo źródłem chaosu.
Zbyt dużo słodyczy, lodowatych napojów, jedzenia przetworzonego – zaostrza vata i pitta, prowadząc do lęku, niepokoju, rozdrażnienia.
Regularne, ciepłe, odżywcze posiłki – uziemiają vata, karmią układ nerwowy i stabilizują energię.
Cukier w ajurwedzie uznawany jest za smak słodki (madhura rasa) – który w odpowiedniej postaci i ilości uspokaja, wzmacnia, nawilża i koi. Ale jeśli jest rafinowany, nadmiarowy lub spożywany bez równowagi – staje się toksyczny dla ciała i psychiki.
Ajurweda nie zabrania słodkiego smaku – wręcz przeciwnie – lecz zachęca, by był to smak złożony, naturalny, pochodzący np. z dojrzałych owoców, gotowanych zbóż, mleka z przyprawami, miódu, jaggery, migdałów.
Z perspektywy ajurwedyjskiej:
Vata – szybko wpada w nierównowagę pod wpływem nieregularnych posiłków, kawy i cukru. Objawy to niepokój, roztrzęsienie, zaparcia, sucha skóra, bezsenność.
Pitta – źle znosi nadmiar ostrych i rafinowanych pokarmów. Cukier może prowadzić do nadpobudliwości, złości, stanów zapalnych i napięcia.
Kapha – w naturalnym stanie radzi sobie z cukrem lepiej, ale nadmiar prowadzi do ociężałości, mgły umysłowej i uczucia przytłoczenia.
Nie istnieje jedna „idealna dieta” – warto przyjrzeć się swojej konstytucji i obecnym objawom. Wspierająco działa tu codzienna obserwacja siebie, odrobina wiedzy o smakach, sezonowości i rytmie dnia.
Z własnego doświadczenia wiem, jak ogromną różnicę potrafi zrobić to zrozumienie. Gdy poznałam Ajurwedę i określiłam swoją konstytucję, wiele rzeczy zaczęło układać się na nowo. Nagle zrozumiałam, dlaczego jedne potrawy mnie odżywiały i uspokajały, a inne – choć uznawane za „zdrowe” – wprowadzały napięcie lub odbierały energię.
To dało mi poczucie sprawczości. Mogę wybierać pokarmy, które mnie wspierają – zamiast tych, które mnie obciążają. Jedzenie przestało być przypadkowe. Stało się narzędziem równoważenia energii, formą czułości wobec siebie, sposobem na powrót do spokoju.
Choć z gruntu jesteśmy podobni, różnimy się znacząco, jeśli chodzi o potrzeby ciała, reakcje na pokarmy i rytm dnia. Ajurweda uczy, że kluczem do zdrowia i spokoju jest poznanie siebie – uważna obserwacja emocji, energii, sygnałów z ciała.
Z czasem zaczynamy zauważać, że to, co jemy, nie jest tylko „paliwem” – to również informacja. Pożywienie może nas wzmacniać lub rozpraszać, regenerować lub zaburzać równowagę.
Nie chodzi o skrajności czy całkowitą rezygnację ze słodkości. Możemy wprowadzać łagodne zmiany, które będą wspierać układ nerwowy i przynosić poczucie harmonii:
wybierając naturalne, proste produkty,
jedząc regularnie, w spokoju i bez pośpiechu,
poruszając ciało po posiłku, nawet spacerując,
ograniczając to, co przerywa rytm: mocną kawę, cukier rafinowany, jedzenie w stresie,
obserwując, po czym czujemy się naprawdę dobrze – nie tylko fizycznie, ale emocjonalnie i duchowo.
Z własnego doświadczenia wiem, jak bardzo może to odmienić codzienność. Bo każda taka decyzja – nawet najdrobniejsza – jest aktem troski o siebie i powrotem do zdrowego bycia w sobie.
Wahania cukru to nie tylko temat dietetyczny. To cichy, codzienny czynnik, który wpływa na nasz nastrój, sen, relacje, zdolność do odpoczynku. W świecie pełnym bodźców, szybkich rozwiązań i przemęczenia, warto wracać do prostoty. Nie chodzi o kontrolę. Chodzi o uważność – o świadomy kontakt z ciałem i wybory, które służą naszemu dobrostanowi.
Zatrzymaj się na chwilę i zapytaj siebie:
„Czy to, co teraz jem, wspiera moje ciało i serce?”
„Czy daję sobie dziś coś odżywczego, pełnego życia i spokoju?”
Zacznij od jednego prostego kroku. Może to być ciepły posiłek. Spokojny oddech przed jedzeniem. Albo pobranie mojego mini e-booka z przepisami „Jedzenie które koi”, które naprawdę karmią.
Ajurweda mówi: kiedy wracasz do siebie – do czułego rytmu natury, do prostych rytuałów – stres zaczyna się rozpuszczać. Pojawia się lekkość, zaufanie i głębszy oddech. Bo właśnie w takich chwilach zaczyna się coś większego. Rozwijając swoją samoświadomość, budzisz się do życia, które naprawdę wybierasz. Do życia radosnego, zakorzenionego, opartego na Twojej wewnętrznej mądrości.
Nie idealnego – ale prawdziwego.
I to już jest bardzo dużo.
Z troską,
Aneta
Potrzebujesz inspiracji – sięgnij po mój bonusowy mini e-book: „Jedzenie które koi” – proste przepisy wspierające układ nerwowy. Pobierzesz go bezpłatnie, dołączając do newslettera
Cześć mam na imię Aneta.
Od ponad 10 lat żyję w rytmie natury, z uważnością i harmonią jako moimi drogowskazami. Na co dzień zgłębiam ajurwedę, mindfulness i psychologię świadomego życia.
Tworzę to miejsce, by dzielić się wiedzą, praktyką i inspiracją – z serca dla tych, którzy pragną żyć pełniej i spokojniej.
Jesli chcesz być ze mną na bieżąco, zaobserwuj mnie na mediach społecznościowych.
„Transformacja stresu w siłę”
– poznaj e-booka
Przewodnik o tym jak ze stresu uczynić swojego sojusznika.
Zobacz Ebooka: [https://www.anetahalinska.pl/ebook-transormacja-stresu]
Zobacz więcej wpisów
Chcesz otrzymywać spokojne wiadomości prosto do serca?
Zapisz się do mojego newslettera — bez spamu, tylko wtedy, gdy mam coś ważnego do przekazania.
Copyright © 2025 Aneta Halińska.
Wszelkie prawa zastrzeżone.